Uwielbiam akcje w stylu:
” ej zróbmy coś fajnego”
„spoko, jutro o 22”
Baszu ostro pracuje nad debiutanckim solowym wydawnictwem, a że poza byciem fanem jego twórczości, znamy się od czasów podstawówki, to kwestia „współpracy” wyszła bardzo naturalnie i spontanicznie. Jego muzykę cenię za obserwacje, które zawiera w tekstach i trzymanie stałego poziomu muzycznego, poniżej którego nie schodzi.
Zawsze ciekawe jest dla mnie obserwowanie, jak wygląda proces twórczy innych ludzi, nieważne czy robią muzykę, malują albo lepią garnki. W końcu i tak chodzi po prostu o tworzenie czegoś po swojemu, nie patrząc na innych.
Wspierając lokalne inicjatywy, na wejściu lekki product placement.
Szczerze mówiąc, to miałem plan co chcę zrobić, ale zrezygnowałem z niego po paru minutach, bo chciałem, żeby wszystko przebiegało jak najbardziej naturalnie.
On rapuje, ja dokumentuje.
Przygotowania trwają jeszcze chwilę, ostatnie korekty w tekście, ustawianie mikrofonu i zaczynamy.
A o wszystkie kwestie dźwiękowe i sprzętowe zadbało studio Sound 8.
Tak naprawdę, to wcale nie było na Zamenhoffa.
To, co można zrobić lepiej, jest od razu konsultowane i poprawiane.
Ostatni odsłuch na dziś.
Parę godzin później – robota wykonana, wokale nagrane, zdjęcia porobione, wszyscy zmęczeni, ale zadowoleni i spełnieni.
Kawałek, mimo że jeszcze nieskończony jest naprawdę mocny i mówię z czystym sumieniem – warto na niego czekać, zarówno jak na całość materiału.
No to do domu.
Na koniec, sprawdzajcie fanpejdże poniżej, nieważne czy chcecie posłuchać dobrej muzyki, czy nagrać ją w profesjonalnym studiu.