Co się odwlecze to się nie uciecze.
Propozycja wspólnych zdjęć padła pierwszy raz podczas mojej jedynej (jak do tej pory) solo wystawy w listopadzie 2015 roku. Wtedy też poznałem Bartka. Zamieniliśmy kilka słów o tym, że podoba mu się to, co namalowałem. To w sumie na tyle.
Mamy obecnie wrzesień 2016 roku a my w końcu działamy. Z lekkim poślizgiem, modnie spóźnieni.
Spotkaliśmy się dopiero teraz po raz pierwszy, tak już na poważnie i od razu go polubiłem. Bartek to trochę taki marzyciel i lekkoduch. Nie dość, że podróżuje w super miejsca, to jeździ na desce, na snowboardzie, windzie, kite’cie i dodatkowo surfuje. Człowiek orkiestra z bardzo ciekawymi planami na przyszłość. A takich lubię najbardziej. No i bardzo chętny do wspólnych działań. Ruszyliśmy na przygodę, porobiłem zdjęcia, Bartek się trochę poprzebierał, a panowie ochroniarze nas nieco pomęczyli. Ale i tak co porobione to nasze.
Coraz bardziej odnajduję się w takich zaplanowanych zdjęciach. Mimo że tutaj mało planu było, to jestem zadowolony. A efekty poniżej kolego i koleżanko.
Przy okazji, zajrzyjcie na Bartkowego Insta – @multidolphin
A jak chcesz stworzyć coś razem, to napisz do mnie na Facebooku albo Instagramie. Dogadamy się jakoś i wcale nie musi koniecznie chodzić o zdjęcia. Jeżeli robisz coś fajnego, to współpracujmy! Bo czemu by nie?